środa, 6 lipca 2011

najtrudniej zacząć, czyli o co tu chodzi...

Od czasu do czasu nachodziła mnie ochota, żeby mieć bloga. Zaczynam go pisać teraz, bo chyba wreszcie zaczynam robić coś ciekawego. Można powiedzieć, że niedawno zaliczyłem życiową jazdę obowiązkową, czyli szkołę i studia. Teraz mogę sobie pozwolić na odrobinę freestylu.


Po wakacjach zaplanowałem sobie wyjazd do Miami. Nie typowo na wakacje, spróbuję tam się zatrzymać na dłużej. Poszukać pracy, mieszkania. O tym będzie mój blog. Najpierw o przygotowaniach, a potem już o przygodach na miejscu. Zawsze łatwiej było mi coś opisać, niż opowiedzieć. Nie mówię, że mam talent literacki, ale jeśli szkoła czegokolwiek mnie w miarę nauczyła, to właśnie przelewania myśli na papier (chociaż w tym przypadku nie dosłownie na papier). W ten sposób znajomi i rodzina będą wiedzieć co porabiam, a ja będę miał zajęcie w wolnych chwilach i miejsce do wrzucania zdjęć lub przemyśleń:) Zobaczymy, może komuś będzie się chciało to czytać i za jakiś czas rozkręci się ten blog?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz