wtorek, 1 listopada 2011

Nareszcie!

Dzisiaj napiszę krótko, ale muszę się podzielić tą szczęśliwą wiadomością. Znalazłem w końcu pracę. Nic wielkiego, będę pomocnikiem kelnera. Ale w bardzo eleganckiej restauracji. Praca jest legalna, co tu w Miami wcale nie jest takie oczywiste. Jutro zaczynam szkolenie, umowę mam już podpisaną. Kilku znajomych mówiło mi, że to nie jest trudna ani skomplikowana robota. Będę miał jakieś dochody i na spokojnie mogę szukać czegoś lepszego. Szczerze mówiąc, kamień spadł mi z serca. Jeszcze parę tygodni bez dochodów i musiałbym się zbierać z powrotem do Polski. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie dobrym słowem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz